Ćwiczę cierpliwość czyli powrót do haftowania
Od dłuższego czasu siostra prosiła mnie o zrobienie korali, nawet kupiła mi elementy, ale jakoś nie wiedziałam co z nimi zrobić. Drewniane kule odleżały swoje na półce aż do wczoraj. Miały być korale, powstał sutaszowy naszyjnik. Spędziłam przy nim cały wczorajszy dzień, mam nadzieje, że było warto. To pierwszy taki większy sutaszowy wyczyn. Zdjęć jest sporo ponieważ nie mogłam się zdecydować :)
Od spodu naszyjnik podszyty jest czarnym filcem.
Pozdrawiam słonecznie
Basia
Nie mogę się napatrzeć, jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny !
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem :)
Przepiękny Basiu !
OdpowiedzUsuńAle piękny!!!
OdpowiedzUsuńCudowny!! Ma piękny kolor...:)
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik !!! dziękuję za udział w Candy życzę powodzenia w losowaniu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny naszyjnik bardzo fajna kolorystyka pozazdrościć talentu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wzięcie udziału w mojej zabawie :) życzę szczęścia 24 listopada :)
Pozdrawiam
Wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przepiękna praca!!!
OdpowiedzUsuń