Ćwiczę cierpliwość czyli powrót do haftowania

Od dłuższego czasu siostra prosiła mnie o zrobienie korali, nawet kupiła mi elementy, ale jakoś nie wiedziałam co z nimi zrobić. Drewniane kule odleżały swoje na półce aż do wczoraj. Miały być korale, powstał sutaszowy naszyjnik. Spędziłam przy nim cały wczorajszy dzień, mam nadzieje, że było warto. To pierwszy taki większy sutaszowy wyczyn. Zdjęć jest sporo ponieważ nie mogłam się zdecydować :)







Od spodu naszyjnik podszyty jest czarnym filcem.

 Pozdrawiam słonecznie
Basia

Komentarze

  1. Nie mogę się napatrzeć, jest przepiękny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczny !
    Jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny!! Ma piękny kolor...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny naszyjnik !!! dziękuję za udział w Candy życzę powodzenia w losowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny naszyjnik bardzo fajna kolorystyka pozazdrościć talentu :)
    Dziękuję za wzięcie udziału w mojej zabawie :) życzę szczęścia 24 listopada :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda rewelacyjnie!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz